Dziennikarz Radia ESKA informuje, że do zdarzenia doszło w niedzielę po południu w jednym z krakowskich tramwajów, który jechał w kierunku Nowej Huty. To wówczas poszkodowany zwrócił uwagę innemu towarzyszowi podróży, by ten nie palił papierosa w pojeździe. Jak relacjonował poszkodowany: - W odpowiedzi zostałem potraktowany gazem pieprzowym a później pobity. Udało mi się zrobić zdjęcie z telefonu i nagrać kilka klatek sprawcy zanim telefon został zniszczony. Przez incydent wszyscy musieli opuścić wagon, gdyż nie dało się tam oddychać. Następnie kontynuował: - Co bulwersujące, żaden ze współpasażerów nie okazał zainteresowania i nie stanął w obronie chłopaka. - Najgorsze w tej sytuacji jest dla mnie to, że panowie z wagonu i z przystanku okazali się ostatnimi dupami, żeby ich brzydko nie nazwać. Ratował mnie chłopak z Ukrainy, za co mu jestem bardzo wdzięczny. Obyło się bez ofiar i dużych obrażeń, mam tylko krwiaka na czole. Sprawca zbiegł.
Ofiara napaści postanowiła poprosić o pomoc w identyfikacji agresora internautów, publikując w tej sprawie post na Facebooku. Równolegle dochodzenie wszczęła policja. Dzięki temu, że napadnięty nagrał na telefonie wizerunek sprawcy, funkcjonariusze ustalili tożsamość tego ostatniego i po kilku dniach zatrzymali go. Agresywnym palaczem okazał się być 23-letni mieszkaniec Krakowa. Teraz za spowodowanie obrażeń u pokrzywdzonego i uszkodzenie jego telefonu grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
Co więcej - jak się okazało - mężczyzna był poszukiwany przez policję w związku z inną sprawą.
Polecany artykuł: