O zagrożeniu dla mieszkańców jednego z bloków na krakowskiej Nowej Hucie poinformowała stróżów prawa kobieta, którą pijany mężczyzna wyrzucił wraz z dziećmi z mieszkania. W rozmowie przyznała ona, że agresor planował w mieszkaniu wzniecić pożar. Szybko ustalono, że mężczyzna odkręcił również gaz i groził wysadzeniem całego bloku. Z tego powodu pod budynkiem poza policjantami pojawiła się również załoga straży pożarnej i ratownictwa medycznego.
Pijany 43-latek w ogóle nie reagował na polecenia, jakie wydawali mu policjanci. Gdy z mieszkania zaczął wydobywać się dym podjęto decyzję o użyciu siły przy wejściu do środka. Gdy strażacy gasili pożar, policjanci zauważyli sprawcę, który przez balkon usiłował wydostać się z zadymionego lokum. Funkcjonariusze błyskawicznie udaremnili mu ucieczkę.
Najbliższe 3 miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Za spowodowanie zagrożenia życia wielu osób 43-latkowi grozi do 10 lat więzienia.