Portal Onet.pl, który poinformował o tej intratnej transakcji, uściślił, że owy teren znajduje się w Krakowie pomiędzy aleją Bora-Komorowskiego i siedzibą Muzeum Lotnictwa. Graniczy on z osiedlem Akademickim i częścią pasa startowego. Obecnie ziemię porastają m.in.: krzaki, trawa czy niewielkie drzewa. Do tej pory teren należał on do Politechniki Krakowskiej. Ta najpierw w wyniku użytkowania wieczystego zarządzała ziemią od 1977 roku. Później – w 2005 roku – w wyniku zmian przepisów o szkolnictwie wyższym, ówczesny wojewoda małopolski stwierdził, że ziemia przechodzi na własność uczelni.
Już rok później (w 2006 roku) prywatna osoba złożyła do Sądu Rejonowego w Nowej Hucie wniosek o zasiedzenie terenu uczelni. Co więcej, oczekiwał on prawa własności do prawie 5 hektarów ziemi, argumentując to faktem, że zarówno on, jak i jego rodzina od lat w tym miejscu uprawiają rabarbar. Sprawa toczyła się przez 6 lat i w jej trakcie przesłuchano m.in. pracowników pobliskiego muzeum, którzy zeznali, że przez lata nie widzieli na tym terenie żadnego rabarbaru. Ostatecznie jednak krakowski sąd zadecydował, że prywatny inwestor ziemię zasiedział i jest jej prawowitym właścicielem. Politechnika odwołała się do Sądu Okręgowego, ten jednak zgodził się z Sądem Rejonowym i osoba prywatna przejęła ostatecznie za darmo 3,5 hektara terenów ziemi.
"Rabarbarowy magnat" właśnie pozbył się wygranej ziemi, za nic mając wieloletnią tradycję sadzenia tam tejże rośliny. Stało się tak, gdy z propozycją kupna gruntów zwrócili się do niego przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Urzędnicy na sąsiadujących gruntach planują stworzenie Małopolskiego Centrum Nauki (MCN) i uznali, że do realizacji tego projektu przyda się jeszcze dodatkowo ziemia należąca do przedsiębiorcy.
Filip Szatanik, rzecznik biura prasowego urzędu marszałkowskiego, w rozmowie z portalem tłumaczył: - Dokonano analizy wielu lokalizacji i jedynie ta ze względów własnościowych i kosztowych była możliwa do wykorzystania pod potrzeby MCN. Zdradził przy tym, że na konto sprzedającego wpłynęło 10 mln złotych. Dodawał przy tym: - Kwota została zapłacona jednorazowo. Zakup gruntu był współfinansowany z projektu unijnego.
Można? Można...