- Smutne są rekordy ilości posiłków, które wydajemy. Z jednej strony mamy satysfakcję, że tylu osobom możemy pomóc; z drugiej strony przykre jest, że aż tylu ludzi wymaga wsparcia - mówił TVN24 organizator charytatywnego przedsięwzięcia restaurator Jan Kościuszko. Dodał, że na krakowską wigilię często przyjeżdżają ubodzy z odległych części kraju.
Na Rynku zbierane były też produkty o przedłużonym terminie przydatności do spożycia: konserwy, makarony, cukier, słodycze, które na bieżąco wydawano potrzebującym. Każdy uczestnik wigilii otrzymali też paczki zrobione z darów przekazanych przez sponsorów.