KRAKÓW: Samiec MANUL w zoo w Krakowie. Przyjechał z Czech spłodzić dziecko
Ma oczy jak sowa, płaską mordkę, malutkie uszy, a pod brzuchem sierść dłuższą niż na grzbiecie. To nie wytwór familijnej fabryki Walta Disneya, ale manul - drapieżny kot będący pod ochroną, którego korzenie jako gatunku sięgają 2 mln lat wstecz, a niektórzy uważają że nawet 12 mln lat! Manul samiec przyjechał właśnie z Czech do krakowskiego zoo i to w ściśle określonym celu - ma spłodzić dziecko.
Przyszła matka czekała na niego znudzona samotnością. - Mamy nadzieję, że ta parka wyda potomstwo. Już między nimi zaiskrzyło - cieszą się pracownicy ogrodu.
Zaiskrzyło, ale pod jakim względem? Gdy byliśmy w zoo, manulka wygoniła ze swej budy czeskiego lowelasa. Wypada wierzyć, że to tylko chwilowa kłótnia pomiędzy kochankami i wkrótce amory rozpoczną się na dobre.