Sprawa bigamii wyszła na jaw, gdy Urząd Stanu Cywilnego w Krakowie wysłał dokumenty dotyczące zawarcia małżeństwa do USC w rodzinnej miejscowości pana młodego. Okazało się wtedy, że Adam W. (29 l.) jest już żonaty. 4 lata temu wziął ślub, który okazał się błędem. Po kilku latach pożycia, ówczesna partnerka wniosła pozew o rozwód. Mężczyzna zgodził się na rozstanie bez orzeczenia o winie.
Gdy brał ślub po raz drugi, oświadczył w urzędzie, że jest kawalerem. Jak sam przyznaje, zrobił to nieświadomie. Był pewien, że sprawa rozwodu została już doprowadzona do końca. Był jednak w błędzie – formalnie nadal miał żonę.
Obecna wybranka Adama W. nie wiedziała o poprzednim małżeństwie partnera. Dowiedziała się dopiero, gdy Urząd Stanu Cywilnego zgłosił bigamistę do prokuratury. Adamowi grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia do lat dwóch. Nie wiadomo, jak na szokujące wiadomości o swoim nowym partnerze zareagowała nowa żona.
W rozmowie z Gazetą Krakowską Małgorzata Zawadzka z krakowskiego USC mówi, że takie sprawy w Polsce należą do rzadkości i dotyczą głównie mężczyzn.
- W dwudziestoletniej praktyce nie przypominam sobie, by podwójny związek zawarła kobieta - zaznacza. - Panowie zawierają np. związki małżeńskie za granicą. Nie wytrzymują one próby czasu i wracają do Polski. Tutaj ponownie się żenią, zapominając, że przecież formalnie nie rozwiązali zagranicznych małżeństw.