Irenę C. znaleziono martwą w jej mieszkaniu w Wieliczce (woj. małopolskie) w poniedziałek 23 lutego. Powiesiła się. Kilka miesięcy wcześniej kobieta została oskarżona o przyjęcie 15 tys. zł łapówki. W styczniu sąd skazał ją na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Czy to wyrok za korupcję doprowadził ją do tak dramatycznego czynu? Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy badają, czy do samobójstwa Ireny C. mogły przyczynić się osoby trzecie.
Zobacz: Choroby MÓZGU to plaga Polaków. Te schorzenia mogą dotknąć każdego
Afera z udziałem urzędniczki rozpętała się w 2013 r. Wtedy to na jaw wyszło, że Irena C. przyjęła łapówkę za pomoc przy ustawianiu przetargu na miejską inwestycję. Firma, która wygrała, ociepliła urzędniczce dom za 15 tys. zł - donosi "Fakt". Sprawa trafiła na wokandę sądu, ten jednak postępowanie umorzył. Prokuratorzy odwołali się do sądu wyższej instancji, w końcu proces został powtórzony.
Mimo że sprawa była w toku, Irenie C. udało się znaleźć posadę dyrektorki Departamentu Transportu i Komunikacji w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie. Jej sielanka trwała kilka lat, dopóki szef skorumpowanej urzędniczki nie dowiedział się o jej przewinieniach. Jak donosi "Fakt", kobieta miała sama poprosić o zwolnienie z pracy i czekać na proces. W styczniu została skazana nieprawomocnym wyrokiem sądu i ukarana grzywną 10 tys zł.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail