Złodziej wykorzystał nieuwagę sprzedawców, którzy obsługiwali klientów i dostał się na zaplecze sklepu. Z nagrań monitoringu widać, że sam nie wiedział, co chce ukraść więc najpierw wypił pół butelki wiśniówki. Następnie wszedł do biura, kradnąc telefony i gotówkę pracowników. Później wrócił do magazynu po papierosy i alkohol. W czasie, gdy pakował łupy zauważył ważący kilkadziesiąt kilogramów sejf w którym znajdowało się kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zdając sobie sprawę, że z nim nie ucieknie, złodziej najpierw wyszedł tylnymi drzwiami, wezwał taksówkę, wrócił po sejf i z nim odjechał. Policjanci ustalili, gdzie złodziej wysiadł i po kilku dniach, po krótkim pościgu zatrzymali mężczyznę. Złodziej ukrył się wraz z sejfem u swojej dziewczyny. 24-latek w styczniu opuścił zakład karny, gdzie odbywał kary za kradzieże. Działał w warunkach recydywy więc grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Został tymczasowo aresztowany.
Kraków: Wszedł do sklepu, wypił wiśniówkę, wezwał taksówkę i wyniósł sejf
Na Starym Mieście w Krakowie doszło do zuchwałej kradzieży. Mężczyzna wszedł do sklepu, dostał się na magazyn, gdzie wypił pół butelki wiśniówki, a następnie wezwał taksówkę i odjechał nią wraz z sejfem, który wyniósł tylnymi drzwiami.