Wszyscy usłyszeli zarzut udziału w bójce, ale nie przyznają się do winy. Do napadu na Tomasza C., sympatyka Cracovii, doszło w połowie stycznia na krakowskim osiedlu Kurdwanów.
Patrz też: Kraków: Misiek zatrzymany
Na "Człowieka" polowało kilkunastu bandytów w kominiarkach. Uzbrojeni byli w noże, maczety i siekiery. Gdy nadjechał, ruszyli za nim w pościg. Tomasz C. stracił panowanie nad autem, uderzył w budynek. Wtedy napastnicy zadali mu kilkadziesiąt ciosów.