Gdy w końcu doszedł do siebie, opowiedział o tym, jak kilka chwil wcześniej cudem uszedł z życiem po zderzeniu. Okazało się, że mężczyzna pędził do szpitala, gdzie jego żona właśnie zaczęła rodzić. Przejęty tatuś stracił panowanie nad autem i uderzył w ogrodzenie, a potem wjechał w drzewo. Na szczęście skończyło się na strachu i niegroźnych otarciach. A uprzejmi policjanci zawieźli mężczyznę na porodówkę.
Kraksa przejętego tatusia
2009-08-13
4:00
Na komendę w Poddębicach (woj. łódzkie) zgłosił się roztrzęsiony 29-latek. Mieszkaniec Ozorkowa był tak zdenerowowany, że nie mógł złapać tchu.