Gdyby robiła to w zaciszu domowej sypialni, można by jej współczuć, że ktoś tak haniebnie ją potraktował i bez jej zgody wrzucił gorące zdjęcia do Internetu. Ale ona wdzięczyła się do kamerki internetowej w szkole, najprawdopodobniej podczas dyżuru nocnego w internacie. Zamiast dbać o to, czy dzieciom nie dzieje się krzywda, siedząc w swym gabinecie 60-latka z Puław połączyła się przez Internet z Andrzejem D. (36 l.) i zaczęła się rozbierać przed kamerą, pokazując mu wszystko, co może pokazać kobieta mężczyźnie. - Nie potrafiła powiedzieć, kiedy to było. Straciła głowę i wtedy doszło do tego, co widać na zdjęciach, a co uwłacza godności nauczyciela - mówi "SE" oburzony Andrzej Czarnecki, dyrektor szkoły. - To godne ubolewania i potępienia zachowanie - długo szuka słów na opisanie tego, co się stało.
Sprawa wyszła na jaw w styczniu. Nauczycielka, o której mówiło się, że ma słabość do młodszych od siebie mężczyzn, zerwała z kochankiem, a ten postanowił srogo się zemścić.
- Na Facebooku założył profil, podszywając się pod kobietę, zmieniając lekko brzmienie jej nazwiska. Zaprosił wielu jej znajomych i opublikował zdjęcia - opowiada nadkom. Marcin Koper z policji w Puławach. Jak udało się nam ustalić, byli wśród nich nauczyciele i starsi uczniowie z jej szkoły.
Zobacz: Łódź. Ojciec zwyrol gwałcił swoje dzieci. 13-latka popełniła samobójstwo
21 stycznia kobieta złożyła zawiadomienie o stalkingu.
- Zabezpieczyliśmy dowody i przesłuchaliśmy świadków. Mężczyzna przebywa obecnie we Francji i niewykluczone, że zostanie wysłany za nim list gończy.
Nauczycielka w tej chwili przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dyrektor Czarnecki zawiadomił również policję i kuratorium, zarzucając swej podwładnej demoralizowanie młodzieży. Zgodził się jednak na to, aby kobieta odeszła z pracy za porozumieniem stron. W tej chwili przebywa ona na zwolnieniu lekarskim. 1 marca przejdzie na emeryturę. Czeka ją także spotkanie z komisją dyscyplinarną, która może zakazać jej pracy z dziećmi.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail