Zabójczyni i jej partner uczestniczyli w przyjęciu komunijnym córeczki kobiety, którą oboje wychowywali. Po imprezie wrócili do swego oddalonego o kilkaset metrów mieszkania. I to właśnie tutaj doszło do dramatu. Nic nie zapowiadało tragedii. 34-letnia Aneta przystąpiła do krojenia resztek przyniesionego z przyjęcia tortu. Obok niej stał Robert, jej wieloletni partner. W pewnym momencie doszło między nimi do sporu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną kłótni. Poziom agresji wzrastał z każdą chwilą. Nagle kobieta z impetem wbiła nóż w szyję konkubenta. Mężczyzna został natychmiast przetransportowany do szpitala. Anetę zatrzymano. W organizmie miała prawie dwa promile alkoholu. Niestety Robert po dwóch dniach zmarł. Prokuratura postawiła kobiecie zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała, które w efekcie spowodowało śmierć ofiary. Gorzowianka może trafić za kraty nawet na 12 lat.