Skąd takie sumy? Odpowiedź jest prosta: Organizacja referendum, druk dokumentów, wynagrodzenia dla członków komisji wyborczej - tylko na to poszło 1,2 mln zł.
Patrz też: Łódź: Kropiwnicki już nie jest prezydentem
Do tego należy jeszcze doliczyć drobniejsze wydatki, jak odprawy dla wiceprezydentów. Każdy dostanie po 40 tysięcy złotych, czyli w sumie z kasy miejskiej wypłynie na ten cel 164 tysiące złotych.
Dla porównania warto przytoczyć wydatki, jakie ponieśli zwolennicy odwołanego w niedzielę Jerzego Kropiwnickiego. Oni szacują, że na kampanię antyreferendalną wydali... około 3 tysięcy złotych.