Do dramatu w Krotoszynie doszło w środę, 5 kwietnia wieczorem. Strażacy otrzymali od jednego ze świadków zgłoszenie, iż koło parkingu przy Biedronce jest pożar. Świadek zdarzenia nie potrafił jednak określić, co dokładnie zajął ogień. Dopiero później okazało się, że pali się przenośna toaleta. - Strażacy zaczęli gasić pożar. Plastikowa konstrukcja paliła się szybko. Kiedy już było coś widać, oczom strażaków ukazało się ciało ludzkie - powiedział portalowi Naszemiasto.pl Tomasz Patryas z Państwowej Straży Pożarnej. Lekarz, który przybył na miejsce pożaru, stwierdził zgon. Wciąż nie wiadomo jednak, jak dokładnie doszło do pożaru ani kim był mężczyzna, który zginął.
Szczegóły tej tragedii będą teraz wyjaśniać policjanci z Krotoszyna.
Czytaj: Pożar domu koło Kętrzyna. Nie żyją dwie kobiety i dziecko. NOWE FAKTY