"Super Express": - Co oznacza decyzja o wprowadzeniu kuratora do TVP?
Jan Dworak: - Raczej niewiele. Nie ma pewności, czy w ogóle zostanie wprowadzony. Na razie mówimy tylko o pewnym projekcie. Ważne jest też, kiedy zostanie powołany. Będzie mógł coś zdziałać tylko do chwili powstania Rady Nadzorczej TVP. Później pozostanie mu tylko wgląd w to, co się dzieje w spółce, choć to też jest ważne.
- Wskazanie rady i prezesa przez koalicję z KRRiT oznacza dziś Sławomira Siwka.
- Dziś najważniejszy jest wybór rady nadzorczej. To ona wskaże nowego prezesa TVP. I pojawiają się z grubsza dwa scenariusze. Pierwszy - KRRiT powoła radę powielającą polityczny układ PiS z Samoobroną. Oznacza to kolejny etap walki o wpływy. I drugi - mniej prawdopodobny - wybór ciała, które będzie niezależne od walki politycznej. Krajowa Rada jest organem konstytucyjnym i mam nadzieję, że zrozumie wagę swoich decyzji. Wciąż może wybrać właściwych ludzi. Ale na razie to tylko moja nadzieja.
- Minister Grad wspominał złe wyniki audytu. Dlaczego rząd nie reagował, choć wiadomo o nich od dawna?
- O to warto spytać ministra. Bardziej interesująca jest druga część zapowiedzi rządu, obiecująca wystąpienie do środowisk twórczych, by przy wybieraniu najbliższych rad mogły rekomendować kandydatów.
- Pomysł pojawiał się od lat. Nigdy się nie udawało.
- Znalazł się też w nowej ustawie koalicji. I tą drogą na pewno można by ukrócić polityczną wojnę o media publiczne.
- Ten projekt został zmieniony. Po zerwaniu uzgodnień przez premiera jego przyszłość wydaje się wątpliwa.
- Ma pan rację tylko po części. Nowa ustawa mówi o obowiązku konsultacji ze środowiskami twórczymi. W starej, wciąż obowiązującej, mamy zapis o obejmowaniu władzy przez osoby z doświadczeniem pracy w mediach. Sugeruje się takie konsultacje, choć łatwo je obejść. Politycy nie chcą jednak, by tak istotna instytucja jak TVP pozostawała poza ich wpływem. Zwłaszcza wobec zbliżających się wyborów samorządowych i prezydenckich. Mam nadzieję, że członkowie KRRiT to zrozumieją. Mają dziś szansę wybrać radę nadzorczą, kierując się kryteriami merytorycznymi. Choć nie jestem aż takim idealistą, by wierzyć, że jest ona bardzo duża.
- Podobno pomysłem PO jest prywatyzacja mediów publicznych. Padają głosy, że przez doprowadzenie ich do upadku.
- Wcale nie wiadomo, czy chcą prywatyzacji. W świetle prawa jest możliwa tylko przez zmianę ustawy. I politycy PO zdają sobie z tego sprawę. Zamiast zgadywać co myślą, powinniśmy naciskać na rząd, by przedstawił jasną koncepcję mediów publicznych. Wciąż jej nie ma. Wyjście z sytuacji wokół mediów publicznych prowadzi dziś tylko przez dobrą wolę prezydenta, rządu i KRRiT. W przeszłości mieliśmy sytuację patową w pracach nad konstytucją. I jakoś potrafiono znaleźć wyjście. Także dziś moglibyśmy np. wskazać któryś z autorytetów publicznych, który pomógłby pomóc tę sytuację rozwiązać.
Jan Dworak
Dziennikarz i producent telewizyjny, były prezes TVP w latach 2004-2006