Klaudia S. zamiast się uczyć, wolała pić piwo i palić marihuanę w towarzystwie starszych znajomych. Na jednej z takich imprez spotkała pochodzącego z Łap Piotra Perkowskiego. 23-latek wypił kilka piw i położył się do łóżka. Klaudia nie dała mu jednak spokoju. Zaczęła kopać śpiącego mężczyznę po całym ciele, a gdy spadł na podłogę - skakała mu po głowie, przytrzymując się ściany dla zachowania równowagi. Po wszystkim... ukradła mu 20 zł.
Pozostali imprezowicze nie zamierzali pomóc skatowanemu. Rozebrali go do majtek i nieprzytomnego wynieśli na balkon. Minęła noc, dzień i kolejna noc. Piotr konał, a impreza trwała w najlepsze. Kiedy wreszcie trafił do szpitala, nie było dla niego ratunku - zmarł na stole operacyjnym.
Krwawa gimnazjalistka stanęła przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Po toczącym się ponad rok procesie usłyszała wyrok - 15 lat więzienia. - Klaudia S. to wysoce zdemoralizowana osoba. Była pod działaniem alkoholu, ale to jej nie usprawiedliwia. W pełni zdawała sobie sprawę z powagi swoich czynów - uzasadniał wyrok sędzia Szczęsny Szymański.
- Spodziewałam się wyższego wyroku. Ale przecież i tak już nic nie zwróci mi mojego jedynego syna. Nigdy jej tego nie wybaczę - łka matka ofiary, Maria Perkowska (60 l.). Pozostałych imprezowiczów sąd skazał na wyroki od 2 do 2,5 rokuwięzienia za nieudzielenie pomocy ofierze i utrudnianie śledztwa.