Nienawidziła teściowej z całego serca, bo jak zeznała śledczym, Łucja B. ciągle gderała i ją ośmieszała przy synu. A przecież Renata K. (29 l.) była perfekcyjną panią domu. Mieszkała we wsi Kamionka pod Tucholą (woj. kujawsko-pomorskie), opiekowała się dwójką dzieci, prała, sprzątała i gotowała. Według teściowej wszystko jednak robiła źle.
Jedną z porad Łucja B. przypłaciła życiem. Synowa wybuchła i młotkiem rozpłatała teściowej głowę. Potem jako dobra gospodyni posprzątała bałagan. Próbowała spalić ciało, ale z mizernym skutkiem. Porąbała więc zwłoki na dziewięć części, osiem wyrzuciła do przydomowego szamba, a rękę nie wiedzieć czemu zamroziła w lodówce. Potem, jak gdyby nic, poszła z dziećmi na zakupy.
Gdy mąż ją pytał, czy widziała gdzieś jego mamę, skłamała, że widziała, jak teściowa pakuje swoje rzeczy i wyjeżdża gdzieś w pośpiechu. Kłamstwo się wydało, gdy wybiło szambo, a wraz z nim wypłynęła teściowa.
Najpierw Renata K. przyznała się do wszystkiego. Potem odwołała zeznania. Była nawet badana na wariografie, który wykazał, że nie zabiła swojej teściowej. Pogrążyły ją jednak dowody i sąd nie miał wątpliwości, skazując ją na 25 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz też: Rok trzymali ją w szopie! Nie myła się, miała odleżyny i rany na całym ciele