Dziś, 22 lutego 35-latek został doprowadzony na przesłuchanie. Wcześniej było to niemożliwe, gdyż w momencie zatrzymania przez funkcjonariuszy był kompletnie pijany, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Do tej pory nie jest znany motyw, jakim kierował się podczas morderstwa, Śledczy mają nadzieję, że poznają go właśnie dzisiaj.
W niedzielny poranek 35-letni mężczyzna zgłosił się na policję i przyznał, że zabił swoją partnerkę. Policjanci pojechali pod wskazany adres i faktycznie, w mieszkaniu odnaleźli zwłoki kobiety, korpus i odciętą głowę. - Policjanci, którzy pojechali pod wskazany adres potwierdzili ten fakt - powiedział Tomasz Oleszczuk z KSP, cytowany przez tvnwarszawa.tvn24.pl. Mężczyzna, który powiedział, że zabił partnerkę został zatrzymany, o wszystkim powiadomiono prokuratora. Z relacji sąsiadów wynika, że od rana mężczyzna zaczepiał lokatorów bloku i powtarzał, że odciął głowę manekinowi, podaje serwis. Sąsiedzi dodają, że w mieszkaniu, w którym odnaleziono odciętą kobiecą głowę, często dochodziło do libacji, kłótni i przemocy, niejednokrotnie pojawiała się tam policja.
Zbrodnia jest łudząco podobna do tej sprzed kilkunastu dni, gdy Kajetan P. odciął głowę lektorce włoskiego. Wtedy do zabójstwa także doszło na warszawskiej Woli. Czyżby mężczyzna, który zabił konkubinę naśladował P.? Zdaniem prof. Brunona Hołysta, specjalisty ds. kryminalistyki, widać inspiracje zbrodnią Kajetana P.: - Te same metody przestępcze, czyli rozkawałkowanie ciała przez ocięcie głowy - powiedział profesor w rozmowie z TVP Info. Ale zdaniem specjalisty są też różnice, bo 35-latek był pijany, a zabita kobieta była jego partnerką.
Zobacz: Polcjanci z Malty o Kajetanie P.: Złapaliśmy Hannibala, gdy uciekał z Malty