To w tej wynajętej drewnianej chatce policja nakryła ukrywającą się od ponad miesiąca 22-latkę. Na zdjęciach widać, że dom wyposażony jest skromnie. Waśniewska miała do dyspozycji malutką kuchenkę, garnek i czajnik. Jest też lodówka i suszarka na ubrania.
Przy łóżku, na którym spała jest nieduża szafka a na niej świeca. W pokoju wisi też obrazek Matki Boskiej.
Jak pisaliśmy na se.pl kobieta mieszkała w Turośni Dolnej ze starszym od siebie o rok Wojciechem D. Mężczyzna robił zakupy i dbał o dom. Nie wiedział, kim jest 22-latka. Waśniewska oszukała go, że ma na imię Maja.
Po tym, jak ponad miesiąc temu podejrzana o zabójstwo córki kobieta przestała pokazywać się na komisariacie, ślad po niej zaginął. Dopiero 19 listopada sąd w Katowicach wydał nakaz aresztowania Waśniewskiej. Za 22-latką wysłano list gończy.
Dwa dni później kobieta była już w rękach policji. Już we wtorek śledczy wiedzieli, że to w niewielkiej Turośni Dolnej jest poszukiwana. Całą noc obserwowali dom, a przed 7 rano wkroczyli do środka. Waśniewska wizytą policji była zaskoczona. Założyła jednak różowy kapelusz i w asyście funkcjonariuszy ruszyła do najbliższego aresztu. Potem kobieta została przewieziona do Katowic, gdzie prowadzone jest śledztwo w sprawie zabójstwa jej półrocznej córki.