Kryminalista dostał odszkodowanie za ciasną celę

2009-05-16 7:00

Marek M. (50 l.) z Częstochowy (woj. śląskie) ponad dwadzieścia lat swojego życia spędził w więziennych celach. Skazywany był za kradzieże, włamania, pobicia i wyłudzenia. Przez te wszystkie lata uwielbiający luksusy kryminalista nie zdążył przyzwyczaić się do warunków panujących w zakładach karnych.

I tak, po odsiedzeniu ostatniej kary postanowił walczyć w sądzie o… zadośćuczynienie za pobyt w ciasnej celi i brak wydzielonego kącika sanitarnego. I pewnie nie byłoby nic nadzwyczajnego w staraniach bezczelnego recydywisty, gdyby nie fakt, że sąd w Katowicach przyznał mu rację i 5 tysięcy złotych odszkodowania!

Kartoteka Marka M. jest imponująca, bo mężczyzna na przestępczą drogę wkroczył już w wieku 17 lat.

- Byłem drobnym złodziejem, takim rzezimieszkiem. Kradłem biżuterię, pieniądze - przechwala się przestępca. Ostatnim z przestępstw, których Marek M. się dopuścił, była pomoc w wyłudzeniu z banku w Łodzi 520 tysięcy złotych. - Dostałem rok i dwa miesiące - opowiada nam Marek M.

Po tej kradzieży mężczyzna trafił do aresztu śledczego w Łodzi. I właśnie wtedy, jak twierdzi bezwstydny kryminalista, rozpoczął się jego dramat. - Przez dwa miesiące siedziałem w sześcioosobowej celi o powierzchni 11 metrów kwadratowych. Potem przeniesiony zostałem do Zakładu Karnego w Zabrzu - ciągnie swą żenującą opowieść. I zaczyna biadolić, jak mu ciężko było odbyć ten wyrok. - Siedziałem z 11 innymi więźniami w dziewięcioosobowej celi. Kibel był niezabudowany, nie było wentylacji, smród był straszny. Wszędzie był chlew - wylicza Marek M. - W celi nie było radia ani telewizora, a co poniedziałek przez trzy godziny katowano nas muzyką disco polo - dodaje wielokrotny skazaniec.

Złe warunki mieszkaniowe w więzieniu tak bardzo rozsierdziły Marka M., że postanowił przed sądem walczyć o zadośćuczynienie w wysokości 100 tysięcy

złotych! I choć wydaje się to nieprawdopodobne, Sąd Okręgowy w Katowicach przyznał recydywiście rację. - Marek M. zmuszony był przebywać przez 23 godziny na dobę w przeludnionej i śmierdzącej celi. Natężenie takich zjawisk jak fetor, duchota spowodowana założeniem na okna dodatkowych przesłon, poniżenie spowodowane załatwianiem potrzeb fizjologicznych za przepierzeniem uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia - uzasadniała wyrok sędzia Joanna Głogowska. To porażające, że bardziej dba się u nas o kryminalistów niż zwykłych, porządnych ludzi!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki