Kryzys dopadł branżę pogrzebową

2009-03-05 15:00

Takiego zamieszania na rynku usług pogrzebowych nie było od lat. Właściciele firm liczą straty, bo Polacy z oszczędności coraz częściej... kremują zmarłych.

Sytuacja, która na pierwszy rzut oka wydaje się szokująca, ma swoje podstawy ekonomiczne. O co chodzi? Rachunek jest prosty: z ZUS na pochówek można otrzymać 6193,10 zł zasiłku pogrzebowego i tylko od rodziny zmarłego zależy, jak go wykorzysta. Można zamówić tradycyjny pogrzeb albo... skremować zwłoki.

Okazuje się, że w czasach kryzusu liczymy każdy grosz i zazwyczaj decydujemy się na kremację. Nie oznacza to wcale, że oszczędzamy na naszych zmarłych. Szczególnie w wielkich miastach zasiłek z ZUS nie wystarcza na "klasyczny" pogrzeb. Jeśli kogoś nie stać na dopłacenie, po prostu nie ma wyboru.

W przeciwieństwie do Polski, "grobowe oszczędności" to już prawdziwa smutna moda w Stanach Zjednoczonych. Doszło już nawet do tego, że mieszkańcy Brooklynu zamawiają urny i trumny do kremacji w tanich sklepach internetowych...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają