KRYZYS nie straszny ministrom. Zobacz, kto NAJHOJNIEJ ROZDAJE PREMIE

Okazuje się, że największy gest mają szefowie resortu obrony narodowej i spraw wewnętrznych. W pierwszym urzędnikom wypłacono w sumie 6,6 mln zł premii. W MSW nie było skromniej - 6,4 mln zł. Na podium najhojnieszych ministrów jest jeszcze Jacek Rostowski. W ministerstwie finansów rozdano prawie 5 mln zł . To oznacza, że każdy pracownik dostał średnio ponad 2 tys. zł. nagrody.

Czwarte miejsce w rankingu rozrzutności zajmuje resort transportu i skarbu państwa. Na premie wydano tu po 3,5 mln złotych.
Ponad dwa miliony na nagrody dla swoich urzędników przeznaczył minister sprawiedliwości i rolnictwa.

Powyżej miliona wydały resorty środowiska, administracji i cyfryzacji, edukacji narodowej, rozwoju regionalnego oraz pracy i polityki społecznej.Najoszczędniej przyznawano premie w resorcie zdrowia, nauki, kultury i sportu - wszędzie rachunek zamknął się w kwocie poniżej miliona złotych.
Blado przy niektórych kolegach z rządu wypada sam premier. W kancelarii Donalda Tuska wydatki na premier dla pracowników to 2,4 mln zł.

W sumie z budżetu państwa na nagrody dla urzędników z administracji rządowej ubyło ponad 40 mln zł. Choć to już zawrotna kwota, licznik nadal bije. Nie wiadomo bowiem, jak hojnie nagradza sowich pracowników szef MSZ. Minister nie chce ujawnić wydatków, ale można się spodziewać, że pobije wszystkich szefów resortu. W ubiegłym roku ministerstwo Radosława Sikorskiego przeznaczyło na premie rekordowe 10 mln złotych. W tym roku chyba nie ma mowy o oszczednościach, bo - jak ustaliło RMF FM - na same bony świąteczne resort wydał już ponad milion złotych.