Premier szaleje na świątecznych zakupach

2008-12-15 8:40

Po powrocie z Brukseli Donald Tusk (51 l.) nie miał za dużo czasu dla siebie. Wystarczyło, że pojawił się w domu, a żona Małgorzata (51 l.) i córka Katarzyna (21 l.) od razu porwały go do jednego z sopockich marketów.

Szefowi rządu bardzo szybko udzielił się nastrój świątecznych zakupów. Nie kręcił też nosem, gdy przyszło do płacenia. Cóż, najwyraźniej dla niego kryzys finansowy nie jest tak straszny, jak go malują.

Od dawna wiadomo, że Donald Tusk nie przepada za zakupami. - Szybko traci cierpliwość. Ostatnio byliśmy w jednym z centrów handlowych, a on poszedł do fryzjera. Po kilkunastu minutach wyszedł uśmiechnięty i stwierdził: "Koniec zakupów, wracamy do domu" - opowiadała nam niedawno pani Małgorzata. To ona zazwyczaj bierze na swoje barki zakupy i jak miliony polskich żon i matek targa do domu ciężkie siaty. Jeśli może na kogoś liczyć, to na córkę Kasię, która często towarzyszy jej w wyprawach po sprawunki. Jednak w okresie przedświątecznym szef rządu zagryza język i dzielnie asystuje swoim kobietom w przygotowaniach. W ubiegłym roku sam wybierał choinkę i dzielnie taszczył ją do domu. Także teraz cierpliwie chodził po sklepie, lustrował zawartość półek oraz doradzał żonie i córce. Tak trzymać, panie premierze!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki