Kryzys w małżeństwie Jaruzelskich trwa w najlepsze. Wczoraj ujawniliśmy, że generał, który od grudnia przebywa w szpitalu wojskowym w Warszawie, niespecjalnie chce opuszczać placówkę. Przyczyną miały być sprawy osobiste. A dokładniej deklaracja jego żony Barbary, która zapowiedziała, że po powrocie męża złoży pozew o rozwód.
Przeczytaj: Jaruzelski jest uparty! Nie chce wrócić do żony!
Co tak rozwścieczyło generałową?
Jak to bywa najczęściej w takich przypadkach - poszło o kobietę. A konkretnie o młodszą o 40 lat opiekunkę męża. - Nie chcę być już z mężem, taki mąż nie jest mi do niczego potrzebny. Ja potrzebuję partnera, a nie jakiegoś amoroso - mówiła nam jakiś czas temu oburzona pani Barbara.
Jednak według księdza Janusza Koplewskiego, duchownego z Zachodniopomorskiego, znanego bardziej jako spowiednik gwiazd, nie wszystko jeszcze stracone.
Zobacz: Nawet Jaruzelski był świadkiem świętości papieża! Przeszedł przemianę duchową?
- W takim wieku jak u państwa Jaruzelskich rozwód to byłaby trudna i przykra sprawa. Małżeństwo to przecież rzecz święta. I najważniejsze, żeby ten małżeński węzeł trwał do samego końca. Najlepiej, gdyby pani Barbara wycofała się z pomysłu odejścia od męża. Wtedy generał na pewno wróci do niej. Proszę ją, żeby nie podejmowała żadnych pochopnych kroków. Niech będzie dobroduszna i niech będzie żoną do końca - mówi przejęty ks. Janusz Koplewski.