Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", ogłoszona w 1996 roku kwesta przyniosła 5 mln 253 tys. zł. Pieniądze wpłacali głównie członkowie "Solidarności". Część zebranych środków wykorzystano od razu, a część ulokowano w bankach. Planowano spożytkować je m.in. na renowację Sali BHP, w której podpisano Porozumienia Sierpniowe.
Niestety, nikt nie przewidział ostatniego kryzysu. Zdaniem "Gazety Wyborczej", połowa pieniędzy przepadła w funduszach inwestycyjnych, których wartość wraz z kryzysem drastycznie spadła.
Nie tylko Krzaklewski nie miał szczęścia do inwestycji. Również pieniądze zebrane przez o. Tadeusza Rydzyka na ratowanie stoczni utonęły na giełdzie.
4 czerwca, w 20. rocznicę wolnych wyborów, rozpocznie się kolejna zbiórka na remont historycznej Sali BHP.