Krzaklewski do ostatniej chwili zastanawiał się, czy przyjąć propozycję PO. Zdecydował się dopiero w poniedziałek po spotkaniu z wicepremierem Grzegorzem Schetyną - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zarząd krajowy PO w czwartek ma rozmawiać o tej kandydaturze i jedynkach w innych regionach. 4 kwietnia ostateczny kształt list PO zatwierdzi Rada Krajowa.
Władze Platformy zdecydowały się wystawić Krzaklewskiego, mimo że przeciw jego kandydaturze protestowali lokalni liderzy. - Postać Mariana Krzaklewskiego nie zapisała się złotymi zgłoskami ani w historii Polski, ani regionu. Obawiam się, że zgody na tę kandydaturę u nas być nie może - mówiła wprost szefowa podkarpackiej PO Elżbieta Łukacijewska. Kandydaturze Krzaklewskiego niechętny był też marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Ostrych słów nie szczędzili Krzaklewskiemu również jego dawni koledzy. W rozmowie z Se.pl Tadeusz Cymański nie krył oburzenia. - To już zupeły upadek ideałów. W głowie się nie mieści, aby człowiek zaangażowany w działalność związkową poszedł razem z liberałami - mówił poseł PiS.