Krzyszkowice: Pracoholizm mógł przypłacić życiem (ZDJĘCIA!)

2010-03-10 9:23

- Byłem przepracowany i przysnęło mi się za kółkiem - tak tłumaczył się policjantom 22-letni mieszkaniec Krzyszkowic (Małopolska), który zamiast dojechać do domu i trafić do ciepłego łóżka wylądował swoim mitsubishi w przydrożnym stawie.

Przebudzenie było straszne, zważywszy że pod ciężarem samochodu załamał się lód skuwający staw, a samochód zaczął pogrążać się w lodowatej wodzie. Obudzony już na dobre kierowca nie stracił - nomen omen - zimnej krwi i zaczął dramatyczną walkę o życie.

Miał niebywałe szczęście, bo w wyniku uderzenia o dno rozbiła się szyba klapy bagażnika. Przez tę dziurę pechowiec wydostał się na zewnątrz, a potem na brzeg.

Patrz też: Hrabia Myszkowski, który leczył seksem, został namierzony

Zmarzniętym mężczyzną zaopiekowali się policjanci. Nie odniósł żadnych poważnych obrażeń i - co ważne - był trzeźwy. Zmęczenie po pracy rzeczywiście więc wygląda na najbardziej prawdopodobną przyczynę wypadku. Nie uchroniło to jednak kierowcy przed mandatem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki