Portal Onet.pl dotarł do protokołów opisujących sekcję zwłok Krzysztofa Olewnika. Zgodnie z nimi i ostatnimi zeznaniami Sławomira Kościuka, najbardziej dramatyczne były ostatnie miesiące życia młodego biznesmena.
Kiedy ok. 6-12 miesięcy przed śmiercią zdołał się oswobodzić i chciał uciec, Wojciech Franiewski i Ireneusz Piotrowski bardzo dotkliwie go pobili. Złamali mu też nadgarstek, żeby nie próbował się wydostać z więzów. Złamanie było na tyle makabryczne, że musiało powodować przejmujący ból, który mógł prowadzić do omdleń przy każdym gwałtowniejszym ruchu ręką.
>>> Sprawa Olewnika - makabryczne zdjęcia zwłok, wszystko o śledztwie
Przestępcy wstawili kamerę do pomieszczenia domku w Kałuszynie, gdzie Olewnik był przetrzymywany. Na szyję założyli mu obrożę przykutą łańcuchem do ściany. W spodniach i majtkach wycięli mu dziurę, żeby mógł się załatwiać, a do pokoju wstawili mu wiadro. Jak cytuje protokół Onet.pl, "Na tylnej powierzchni, nieco powyżej odbytu, majtki posiadają owalny otwór średnicy około 1,6 cm, wokół którego występuje na tkaninie brunatno - rdzawe przebarwienie średnicy do 3 centymetrów".
Kilka miesięcy przed śmiercią Olewnikowi zaczęły gnić zęby, a kilka tygodni przed śmiercią - dziąsła. Ból spowodowany procesami gnilnymi mógł powodować liczne utraty przytomności.