Taka miłość się nie zdarza. On twardziel, uganiający się za bandytami. Ona wrażliwa, gotowa z miłości porzucić zakonny habit. Ale zło potrafi wkraść się nawet w najpiękniejszy związek. Zaczęło się niewinnie, od wzajemnych pretensji i w końcu trach! - rozstanie roku.
Luiza Kobyłecka (27 l.) oskarżyła ukochanego o zdradę i wyprowadziła się z domu. W gniewie Krzysztof Rutkowski (52 l.) nie pozostał jej dłużny. Wypominał, że była o niego chorobliwie zazdrosna. I choć na co dzień jest twardym pogromcą oprychów, to gdy Luiza spakowała walizki, załamał się! - Kiedy przeczytałem artykuł w waszej gazecie, w którym Luiza obwieszcza koniec naszego związku, pękło mi serce - wyznaje detektyw. - Zrozumiałem, że to ona jest miłością mego życia - deklaruje. I jak wierzy z całego serca, nie wszystko stracone: - Luiza, proszę, wróć do mnie! Spróbujmy odbudować tę miłość - prosi.
Ale kobiece serce podpowiada Luizie, by nad drugą szansą daną detektywowi poważnie się zastanowić. - Zapewniał mnie, że się zmieni, i ja mu uwierzyłam! - wspomina z żalem. - Czara goryczy przelała się w minioną sobotę. Byłam w górach. Krzysztof dzwonił i zapewniał, że kocha i się ze mną ożeni. I kilka godzin potem wybrał się nad morze z inną. Wtedy powiedziałam "dość". Nasz związek jest skończony! - woła Luiza. Jak dodaje, ma już pomysł na własny biznes i planuje wyjazd do Moskwy. Chce zacząć od nowa... Czy Luiza zmięknie i da szansę detektywowi ze złamanym sercem?