Rutkowski oficjalnie zakończył śledztwo, które miało wyjaśnić zagadkową śmierć Polki na wczasach w Egipcie. - Sprawdziliśmy dokładnie, dzień po dniu, godzina po godzinie, co robiła Magda na wakacjach - mówi Rutkowski. - Na miejsce wysłałem dwie specjalne agentki, moje biuro pracowało też w Polsce. Dlatego wiemy, co się wydarzyło - dodaje Rutkowski.
Co? - Magda miała bardzo silne załamanie nerwowe. Tak czasami bywa. Naszym zdaniem doznała go w samolocie - mówi nam Rutkowski.
I dodaje: - Czasami prawda nie jest wstrząsająca, a jest po prostu bardzo smutna.
Czy Rutkowski ma rację? czy Magda faktycznie doznała załamania nerwowego? Wciąż trudno cokolwiek stwierdzić za całą pewnością, bo wyniki sekcji zwłok kobiety nie są jeszcze znane.
Wyjaśnienie zagadkowej śmierci polskiej turystki nie oznacza jednak, że detektyw Rutkowski kończy pracę. - Podczas śledztwa w sprawie Magdy uzyskaliśmy wstrząsające informacje na temat handlu ludźmi, który odbywa się w Kamerunie - słyszymy od Rutkowskiego. - O tym procederze mieliśmy wiedzę już wcześniej, a teraz z relacji różnych osób które odezwały się do nas w związku ze sprawą Magdaleny Żuk, udało nam się ustalić znacznie więcej szczegółów. W ciągu kilkunastu dni wylatuję do Kamerunu,
gdzie będziemy prowadzić nasze dochodzenie. Więcej szczegółów na razie zdradzić nie mogę - kończy detektyw.
Sprawdź też: Sprawa Magdaleny Żuk. Rutkowski już wie, jak ZGINĘŁA 27-latka. Dziś spotka się z jej rodzicami