Dziś wszyscy piszą, że frank szwajcarski o pół promila poszedł do góry, jesteśmy bardzo zmartwieni, a Sejm uchwala odpowiednią ustawę. Tymczasem na początku lat 90. rolnicy mieli do spłacenia 800 razy więcej niż my teraz. To była grupa społeczna, która dostała strasznie w tyłek. Z tego buntu wyrósł Andrzej Lepper.
Od kilku lat nie odgrywał w polityce większej roli i nic nie wskazywało na to, że do niej wróci. Mało kto obserwował, co się dzieje w jego życiu. Ja nawet nie wiedziałem, czy Samoobrona jeszcze istnieje.
Myślałem, że Lepper wrócił do tych swoich bizonów, do własnego gospodarstwa. Dlatego tym bardziej nie wiem, dlaczego stało się to, co się stało. Kto wie, jakimi ciekawymi historiami by nas jeszcze obdarzył, gdyby żył...
Krzysztof Skowroński
dziennikarz