Krzyż Południa jest jednym z dwudziestu jeden gwiazdozbiorów, których nie widać z naszej półkuli. To najmniejszy, a mimo to jeden z najjaśniejszych, a na pewno najsłynniejszych gwiazdozbiorów ziemskiego nieba. Mały gwiazdozbiór o zarysie krzyża łacińskiego, a więc z dłuższym dolnym ramieniem, tworzą zaledwie cztery jasne gwiazdy.
Wyjęty z Centaura
W starożytności Krzyża Południa po prostu nie było, choć na nieboskłonie świeciły tworzące go gwiazdy. Jeszcze w czasach Ptolemeusza Klaudiusza, greckiego astronoma z II wieku, gwiazdy układające się w krzyż, a więc Acrux, Mimosa, Gacrux i Crucis, były częścią Gwiazdozbioru Centaura. I trudno się dziwić, bo do dzisiaj leżą raczej wewnątrz niż na krańcu tej mitologicznej gwiezdnej hybrydy.
W czasach kiedy magowie ze Wschodu wędrowali do Betlejem w Judei, Krzyż Południa jeszcze wisiał nad tą częścią świata. Potem usunął się na południe.
Krzyż Południa to gwiazdozbiór żeglarzy, wyodrębniony i ochrzczony przez XVI-wiecznych wędrowców, żeglujących Hiszpanów i Portugalczyków.
Na południe od równika Krzyż Południa przez wieki pełnił taką samą rolę, jak Gwiazda Polarna na naszej półkuli. Żadna z gwiazd Krzyża Południa nie leży blisko południowego bieguna nieba, wystarczy jednak czterokrotnie odmierzyć wśród gwiazd odległość między gwiazdą Gacrux i najjaśniejszą w Krzyżu Południa gwiazdą Acrux, by trafić w samo południe: ciemne i bezgwiezdne. Ludzki mózg ma tendencję do łączenia rozrzuconych gwiazd w spójne "krzyżyki". Ta skłonność gubiła załogi żaglowców, których nawigatorzy kierowali się na manowce "fałszywym krzyżem" leżącym nieopodal właściwego.
Nie sięga Sfinksa
Najbliżej mamy do Krzyża Południa wiosną. Widać go wówczas nawet w niskich północnych szerokościach geograficznych, do dwudziestego piątego równoleżnika. Nie przekraczając równika, możemy wtedy podziwiać Krzyż Południa np. z południowego Egiptu, Meksyku i Kuby.
Największe wrażenie robi obserwowany z morza: cztery gwiazdy na południe od ogromnego Centaura biją blaskiem na tle Drogi Mlecznej.
Między wierzchołkami Krzyża ostro odcina się na tle "mleka" odległych gwiazd ciemna plama. To Worek Węgla - gęsty obłok ciemnego gwiezdnego pyłu wiszący w odległej przestrzeni. Światło gwiazd z trudem przebijające się przez tę "zasłonę dymną" biegnie do nas około pół tysiąca lat.
Oświetla Operę
Krzyż Południa cały rok co noc wisi nad Sydney, leżącym wystarczająco daleko na południe, by jasny gwiazdozbiór nigdy nad nim nie zachodził.
Za 100 tys. lat Krzyż Południa nie będzie już krzyżem, ponieważ jednej z gwiazd tworzących tę figurę nie po drodze z pozostałymi, poruszającymi się w tym samym kierunku. Dumny krzyż zostanie zdegradowany do trój- kąta południowego numer dwa, bo jeden Trójkąt Południowy już jest i raczej się nie "rozjedzie".
Trafił na znaczki i na flagi
Pierwsza europejska nazwa Ameryki Południowej, nadana przez portugalskich odkrywców, brzmiała "Ziemia Krzyża Południowego".
Krzyż Południa umieszczono na flagach: Australii, Nowej Zelandii, Brazylii, Papui-Nowej Gwinei i Samoa. Jest motywem znaczków wydawanych na antypodach, widnieje na australijskim banknocie 50-dolarowym.
"Krzyż południa" z flagi amerykańskich konfederatów z czasów wojny secesyjnej poza nazwą nie ma nic wspólnego z gwiazdozbiorem.