"Super Express": - W samym Kościele, tak jak wśród wiernych i obserwatorów, zbliżające się konklawe budzi tyle emocji?
Ks. Bogdan Bartołd: - Jako Kościół przyjmujemy to konklawe z wewnętrznym spokojem. Dla mnie osobiście to czas modlitwy w intencji kardynałów i całego Kościoła. Nie podchodzę bowiem do wyboru nowego papieża w sposób sensacyjny i w przeciwieństwie do dziennikarzy nie zastanawiam się, kto zostanie wybrany. Ufam, że ten, na którego padnie wybór, będzie prowadził Kościół wedle nauczania Chrystusa i będzie to ktoś, kto poprowadzi go ręką pewną, mając na uwadze dobro wiernych.
- Ale nie dziwi się ksiądz emocjom wiernych?
- Jasne, że to, kto będzie nowym papieżem, budzi wiele ciekawości. Zachęcam jednak przede wszystkim do podobnego spokoju i modlitwy w intencji wyboru nowego Ojca Świętego. Dwa tysiące lat historii Kościoła pokazuje, że taka postawa jest najbardziej adekwatna.
- Dla ludzi Kościoła każdy wybór będzie dobry?
- Jesteśmy spokojni, ponieważ ktokolwiek zostanie papieżem, wielki udział w jego wyborze ma Duch Święty.
- Duch Święty kieruje, ale wybierają ludzie, i to od ich decyzji, a także kuluarowych rozmów zależy, kto będzie nowym papieżem.
- Gdyby Kościół był czysto ludzką instytucją, pewnie miałbym powody do niepokoju, ale skoro jest to instytucja bosko-ludzka, to jestem pełen optymizmu. Poza tym bardzo mi się spodobały słowa mojego arcybiskupa kard. Kazimierza Nycza, który na jednym z niedawnych spotkań powiedział, że Duch Święty już wie, kto zastąpi Benedykta XVI.
- Kiedy ksiądz kardynał wyjeżdżał do Rzymu, mówił o swoich przypuszczeniach względem wyboru?
- Nie, na razie wie to tylko Duch Święty.
- Czyli Jego Eminencja wie tyle co my, maluczcy?
- Tak (śmiech). Natomiast jeśli chodzi o to, kto jakie ma predyspozycje do objęcia tronu papieskiego, wiele powie to rozeznanie przed konklawe. Z ciekawości sięgnąłem do treści przysięgi, którą składają kardynałowie przed rozpoczęciem konklawe. Jest w niej bardzo wyraźnie powiedziane, że każdy kardynał wyboru dokonuje zgodnie z własnym sumieniem, świadom tego, że będzie za ten wybór odpowiedzialny. Myślę, że każdemu zależy, żeby wybór padł na najbardziej odpowiednią osobę, która z Bożą pomocą poprowadzi Kościół.
- A na sam wybór będziemy długo czekać?
- Historia konklawe w XX w. pokazuje, że wybór papieża zajmuje kardynałom kilka dni. Przypuszczam, że i tym razem nie będziemy musieli długo czekać na słowa "Habemus papam". Przewiduje się nawet, że już w niedzielę odbędzie się inauguracja pontyfikatu.
Ks. Bogdan Bartołd
Proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela