To informacja ważna dla katolików, którzy w nagłych, nerwowych sytuacjach nie potrafią się opanować i zdarzy się im bluzgać. Jak zatem rozróżnić, kiedy przekleństwo jest grzechem, a kiedy to wina nerwów?
- Nie grzeszysz ciężko, gdy mówisz przekleństwo w bardzo frustrującej sytuacji. Uderzysz się nagle w nogę, skaleczysz palec - wyjaśnia ks. Kowalski. - Ale kiedy w złości powiesz je do człowieka, popełniasz grzech ciężki - dodaje.
Ksiądz wyjaśnia także, że osoby dorosłe mogą użyć wulgaryzmu np. przy opowiadaniu kawału. Ale należy wtedy brać pod uwagę element zgorszenia. -
Jeżeli jest żart z grubym słowem, bo opowieść tego wymaga, można go użyć, ale gdy w towarzystwie nie ma dzieci - ostrzega.