Pytany w "Kropce nad i" o to, co takiego wydarzyło się w styczniu 2010 roku, ks. Lemański nie chciał podać żadnych szczegółów. Stwierdził jedynie, że było to "obrzydliwe" i traumatyczne".
>>> Ksiądz Lemański ostro o arcybiskupie: próbował zamknąć mi usta! Zobacz całe oświadczenie księdza
- To co się wydarzyło w styczniu 2010 roku podczas spotkania mojego z abp Hoserem było głęboko niestosownym zachowaniem wobec mnie - powiedział duchowny. Jak dodał, było to "zachowanie obraźliwe, obrzydliwe zachowanie", które odbiera jako "traumatyczne". - Rana trwa we mnie do dzisiejszego dnia - stwierdził ks. Lemański. Na pytanie o to, co wtedy powiedział mu abp Hoser, stwierdził jedynie: "Proszę spytać abp Hosera".
Usunięty z parafii
Ksiądz Wojciech Lemański został usunięty przez arcybiskupa warszawsko-praskiego Henryka Hosera z parafii w Jasienicy pod Tłuszczem i przeniesiony na emeryturę. W wydanym w poniedziałek oświadczeniu kapłan napisał m.in., co jego zdaniem stanowi rzeczywiste źródło takiego postępowania abp. Hosera. Chodzić miało o wydarzenie ze stycznia 2010 r.
Proboszcz Lemański słynął ze swoich wypowiedzi na temat in vitro oraz z walki z pedofilią w kościele. Według arcybiskupa publicznie głoszone poglądy księdza nie spełniają wymogów prawa kościelnego i przynoszą szkodę tej wspólnocie. W bezpośredniej rozmowie z "Radiem ZET" ksiądz żali się, że jego kontakty z biskupem Hoserem są jak "walka z wiatrakami lub kopanie się z koniem".
Niesprawiedliwa decyzja
Ks. Lemański stwierdził też, że decyzję o jego usunięciu z parafii odbiera jako "niesprawiedliwą" i złoży od niej odwołanie. Przyznał, że nie zamierza też opuszczać parafii. - Parafianie mówią, że powinienem z nimi zostać - mówił duchowny.