Ks. Lemański, były proboszcz parafii w Jasienicy, zjawił się w tym roku na Przystanku Woodstock na zaproszenie Jurka Owsiaka. Duchowny spotkał się z młodzieżą w ramach Akademii Sztuk Przepięknych. W swoim przemówieniu skupił się na roli wiernych w kształtowaniu Kościoła. Znany z odważnych wypowiedzi ksiądz, i tym razem zamienił śmiałe myśli w ostre słowa. Ks. Lemański, powołując się na swojego wykładowcę akademickiego (dziś jednego z biskupów) mówił: - Przemiany w Kościele zależą od was. To wy w najbliższych latach kształtować będziecie jego oblicze. W rodzinie bywa różnie, ale nie przestaje się w niej być. Wy wniesiecie energię i nową jakość. Biskupi się nie zmienią. Powiem brzydko. Muszą wymrzeć - pouczająco podkreślał ks. Lemański.
Zobacz: Wariat rozjeżdżał samochodem ludzi na Woodstocku! Powtórka z Monciaka w Sopocie?!
Słowa, niemal natychmiast, spotkały się z odpowiedzią. I nie była ona łagodna: - Słowa ks. Lemańskiego wymagają weryfikacji, ale jest tam wiele stwierdzeń, obok których (o ile są prawdziwe) ciężko przejść obojętnie. Rozmawiałem już z abp. Hoserem i wiem, że zabierze on głos w tej sprawie, najpierw porozmawia z samym ks. Lemańskim - poinformował już na portalu fronda.pl rzecznik diecezji warszawsko-praskiej.
Ks. Wojciech Lemański do lipca 2013 r. był proboszczem parafii w Jasienicy (woj. mazowieckie). Na swoim blogu otwarcie krytykował biskupów, m.in. adp. Hosera - swojego przełożonego. Ks. Lemański nie podzielał zdania arcybiskupa na temat in vitro, eutanazji i aborcji. Za swoje bezkrytyczne wypowiedzi został usunięty z parafii w Jasienicy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail