Grzechynia, mała wieś w Małopolsce. Ojcowizna ks. Natanka. Na jej skraju duchowny pobudował pustelnię i nazwał ją Niepokalanów. Ostatnio poza jej mury rzadko wychyla nosa. - Lepiej pomódlcie się, a nie męczycie księdza - mówi nam starsza kobieta, która podchodzi do bramy. - Ksiądz z żadnym dziennikarzem nie będzie rozmawiał. Przychodzą tu na mszę obwieszeni tym swoim sprzętem jak terroryści, ukrywają magnetofony i aparaty pod koszulami, przerzucają kamery... Ludzie! Do czego to podobne?! - wykrzykuje.
Ksiądz Natanek nie rozmawia z dziennikarzami. Ale jest za to w Internecie, gdzie zyskał sławę. Filmik z kazaniem duchownego, w którym opowiada m.in.: "Jeśli twoje dziecko ma metal gdzieś na oku, gdzieś na tyłku, to już wiedz, że się diabeł nim interesuje" - ma do dziś ponad 752 tys. wejść. W Internecie narodziła się superstar. Hasło: - Pijesz? Nie! Polisz? Nie! Narkomania? Nie! A może... Harry Potter...? Taak! - stało się niemal znakiem rozpoznawczym księdza.
Parafianin Dziwisza
"Piotruś urodził się 11 grudnia (1960 - przyp. red.), w niedzielę o 12.15, na odpust makowski w szpitalu w Makowie. Syn Antoniego Natanka i Anastazji Grabiec. Ważył 3 kg 60 deko. Wzrost miał 51 cm. Ochrzczony był zaraz ze szpitala, tj. 19 grudnia w poniedziałek o godz. 11. Chrztu św. udzielił ks. Tadeusz. Nadano mu imiona Piotr Jerzy. Chrzestni rodzice byli Sulka Józef i Wicherek Marta. Z kościoła przywieziony do domu taksówką, gdzie był głód i chłód, i ubóstwo, więc nie urządzono żadnej uczty" - tak matka księdza zapisała lata temu w kronice rodzinnej.
Kiedy Piotruś miał trzy lata, na parafię do Makowa Podhalańskiego przyjechał młody ks. Stanisław Dziwisz (72 l.), dzisiejszy kardynał i metropolita krakowski. Młody wikary był na parafii dwa lata. Prawdopodobnie znał rodzinę Natanków. Od tego momentu drogi życia obecnego kardynała i księdza Piotra wielokrotnie się krzyżowały. Swego czasu Natanek jako jeden ze zdolniejszych doktorantów Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, specjalizujący się w historii Kościoła XIX i XX wieku, był częstym gościem Watykanu.
Walczy z Harrym Potterem
Dziś obaj - kardynał i ksiądz - toczą ze sobą wojnę. Poszło o wypowiedzi Natanka, który w swojej telewizji internetowej Christus Vincit TV głosi kazania, publikuje apele itd.
Natanek uwziął się na współczesną kulturę, w której króluje Harry Potter. Ale nie tylko nastoletni czarodziej, czerwone pazury dziewcząt i fryzury młodych krytykuje. Ksiądz żąda uznania Chrystusa jako króla świata i Polski. To jego idea, zaprzątająca mu umysł w coraz większym stopniu. Głosi, że sam Jezus objawia mu swoje słowa. Z dnia na dzień jego skrajne poglądy pogłębiały się. 2 marca zeszłego roku Dziwisz postanowił ograniczyć swobodę księdza, m.in. zabronił mu pracy na uczelniach katolickich oraz publicznych występów i nakazał zamknięcie strony internetowej. "Ksiądz Piotr Natanek w rozmowie z księdzem kardynałem zapewnił, że jako wierny syn Kościoła dostosuje się do powyższych decyzji" - ogłosiła w komunikacie kuria.
Rycerz Chrystusa
A jednak ksiądz Natanek dalej robił swoje. Ma przecież swoją pustelnię, parafian, gotowych służyć do mszy ministrantów. Pasuje więc szpadą na "rycerzy Chrystusa Króla" kolejnych członków parafii i głosi wśród nich, a także w Internecie swoje nauki. - Najpierw muszą mnie zabić. Nie pozwolę, żeby Kościół został wybity - deklaruje.
Na jego kazaniach są tłumy wiernych. - Jego słowa mnie przekonują. Przecież pełno jest fałszywych hierarchów w Kościele. To dlaczego o tym głośno nie mówić? Poza tym to dobry człowiek. Sam jeden zbudował pustelnię, widziałem, jak zbiera kamienie z pola, pracuje od rana do nocy. On się obroni przed fałszywymi oskarżeniami, bo jest prawdziwym księdzem - staje w obronie Natanka mieszkaniec Grzechyni Tadeusz Malczewski.
Sodoma i Gomora
A ksiądz niczym biblijny prorok grzmi o złu docierającym zewsząd do Grzechyni. - Zamyka się bramy kościołów, zamyka się bramy serc i mówi się, że Harry Potter wam pomoże, yoga wam pomoże, voodoo wam pomoże - głosi ze swojej pustelni. - Drogie matki, wasze córki stają się nałożnicami Arabów, Francuzów, protestantów. Oni mają radość, pulchne młode ciała. Ale wasze dzieci toną. Wasze chłopy wyjeżdżają na Zachód i mają swoje baby, lewizny. Kobiety opuszczają dom, wiążą się. Mamy Sodomę i Gomorę - przestrzega.
Wykrzykuje, że purpuraci to są "terroryści, którzy zdradzili Polskę". Zewsząd zdrada. - Nie widzicie moi drodzy dramatu. Ta mgła jest nieprawdopodobna, jaka zawisła nad naszym narodem. Po ziemi polskiej latają bojówki z obcych państw i oni za nas zabierają głos na arenie międzynarodowej i oni mówią, że Polska jest ich. Przyglądnijcie się - uprasza wiernych. Jego kazania są coraz bardziej odległe od tego, co wierni słyszą w polskim Kościele.
Suspensa i nic
Nic dziwnego, że kard. Dziwisz nałożył na niesfornego księdza suspensę, czyli karę dla kapłanów zdradzających swoje powołanie. Natankowi zabroniono sprawowania jakichkolwiek czynności kapłańskich. Zdecydowało "ostentacyjnie okazywane przez ks. Piotra Natanka nieposłuszeństwo, polegające na uporczywym głoszeniu przezeń niezgodnych z nauką Kościoła poglądów dotyczących królowania Jezusa Chrystusa, opartych na prywatnych objawieniach". Według kurii księdzu mieszają się fakty. "Swoje specyficzne głoszenie kultu Matki Bożej, aniołów i świętych miesza z magicznie pojmowaną wiarą, co prowadzi do ośmieszenia biskupów i kapłanów" - uzasadnia kard. Dziwisz.
Natanek nie zamierza poddać się karze, zamknąć się w pustelni, zamilknąć. Przeciwnie, ksiądz nadal odprawia msze. - Jutro będą pisać, że Natanek zwariował - wykrzyczał kilka dni temu do wiernych. - To puśćcie w telewizji, co Natanek mówi o miesiączkowaniu pingwinów w Chinach - zakończył ksiądz swoim ulubionym żartem.