Na tym nie koniec. Strajkujący zapowiedzieli, że jeśli do sobotniego meczu z Górnikiem zaległości nie zostaną uregulowane, to w nim nie wystąpią. A spotkanie ma przecież kluczowe znaczenie w walce obu drużyn o utrzymanie.
Pieniądze na wypłaty (w sumie kilkaset tysięcy złotych) jest skłonny wyłożyć Grzegorz Klejman, biznesmen planujący przejęcie klubu. Na wczorajszym spotkaniu ponownie zadeklarował chęć pomocy. Warunkiem jednak jest uprzednie przejęcie 49 procent akcji Daniela Groszczyńskiego i jego żony, którzy formalnie wciąż rządzą spółką.