Do nieprzyjemnego incydentu doszło w Tychach (woj. śląskie). Proboszczowi parafii pw. św. Rodziny nie spodobał się fakt, że grupa wolontariuszy nieopodal kościoła zbiera pieniądze do puszek. Postanowił ich przegonić i w tym celu wysłał do nich ministrantów. - Nasi wolontariusze nie byli jednak na terenie kościoła, a za płotem odgradzającym teren parafii - mówi w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Mariusz Gabrek, szef sztabu WOŚP w Tychach. - Podeszli do nas, podejrzewam, ministranci, bo nie byli ubrani w szaty liturgiczne, ale to na pewno były osoby związane z tym kościołem. Podeszli i kazali nam opuścić teren należący rzekomo do kościoła - dodaje Beata Widenka, jedna z wolontariuszek obecnych pod kościołem. Na miejsce wezwano policję. Jednak funkcjonariusze musieli wyjaśni całą sprawę z parafią, ponieważ wolontariusze rozeszli się do innych miejsc zbierać pieniądze na WOŚP. - Nasi wolontariusze czekali na przyjazd służb, ale kiedy zakończyła się msza i ludzie się rozeszli, pojechali kwestować w inne miejsce - podkreśla szef sztabu WOŚP w Tychach.
Zobacz: Aukcje WOŚP 2018 - przedmioty gwiazd przekazane na licytację