Duchowny odniósł się również do wczorajszych zajść podczas próby przejęcia parafii przez administratora. Uznał, że "to było najgorsze, co można zrobić".
- Jutro może się okazać, że nie wypchniecie, tylko przewrócicie samochód, a pojutrze zrobicie komuś krzywdę - mówił z ambony.
Duchowny odniósł się również do wczorajszych zajść podczas próby przejęcie parafii przez administratora. Uznał, ze "to było najgorsze, co można zrobić".
Jutro może się okazać, że nie wypchniecie, tylko przewrócicie samochód, a pojutrze zrobicie komuś krzywdę - mówił z ambony.
Jednocześnie przyznał, iż w dalszym ciągu nie zgadza się z decyzją abp Hosera o odwołaniu go z funkcji proboszcza parafii i będzie się od tej decyzji odwoływał. Jednak póki sprawa nie zostanie rozwiązana, będzie wykonywał polecenia kuri
Duchowny odniósł się również do wczorajszych zajść podczas próby przejęcie parafii przez administratora. Uznał, ze "to było najgorsze, co można zrobić".
Jutro może się okazać, że nie wypchniecie, tylko przewrócicie samochód, a pojutrze zrobicie komuś krzywdę - mówił z ambony.
Jednocześnie przyznał, iż w dalszym ciągu nie zgadza się z decyzją abp Hosera o odwołaniu go z funkcji proboszcza parafii i będzie się od tej decyzji odwoływał. Jednak póki sprawa nie zostanie rozwiązana, będzie wykonywał polecenia kurii.
Jednocześnie przyznał, iż w dalszym ciągu nie zgadza się z decyzją abp Hosera o odwołaniu go z funkcji proboszcza parafii i będzie się od tej decyzji odwoływał. Jednak, póki sprawa nie zostanie rozwiązana, będzie wykonywał polecenia kurii, a do parafian apelował o zaniehanie wypowiadania się w tej sprawie.
- Mam nadzieję, że swoją postawą pokażecie, że mogę za was ręczyć - powiedział ksiądz.