Mimo że krakowska kuria metropolitalna nałożyła na księdza zakaz wystąpień publicznych, duchowny niewiele robi sobie z decyzji przełożonych. Msze odprawia w wybudowanym przez siebie ośrodku "Pustelnia Grzechynia", znajdującym się blisko polskiej granicy ze Słowacją.
W ostatnią niedzielę po raz kolejny dał o sobie znać, atakując zmarłego w lutym tego roku arcybiskupa Józefa Życińskiego. Przypomijmy, że metropolita lubelski był zdecydowanie przeciwny ruchowi do którego należy Natanek, czyli grupie żądającej intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski.
- Czy mam wam przeczytać jak wyglądało rozliczenie świętej pamięci Józefa Życińskiego arcybiskupa? Dziś z piekła jego głos słychać w niebie, tak wyje! Jest obok Mahometa przywiązany najgrubszym łańcuchem! - krzyczał z ambony ksiądz.
Kuria w Krakowie jest oburzona zachowaniem duchownego, ale podkreśla, że w tej sprawie kościół nie może już niczego zrobić. W tej chwili jedyną formą walki z kontrowersyjnymi wypowiedziami Natanka może być tylko pozew prywatny, złożony przez rodzinę zmarłego arcybiskupa.
W swoim blisko godzinnym kazaniu ksiądz dochodzi do kolejnych sensacyjnych odkryć. W niemal każdej komórce rządzącej krajem znajduje on masonów i liberałów, wyjątku nie stanowi tutaj także kościół. Polska staje się ofiarą Sodomy i Gomory nadciągającej z zachodu, a my sami jesteśmy zakładnikami szatana - mniej więcej taki oto obraz naszej ojczyzny rysuje Natanek.