"Super Express": - Chciałbym porozmawiać o felietonie "Do księdza Oko" w "Rzeczpospolitej". Napisała pani o gender, że jest jak rozsypane puzzle bez pudełka i że nikt do końca nie wie, jak wygląda całość. Pani zdaniem gender to ideologia czy nauka?
Joanna Szczepkowska: - Z gender jest jak z feminizmem. Istnieje wiele odmian feminizmu od ostrego po łagodny. Ja nie mam nienawistnego stosunku do gender, tylko po prostu jemu nie ufam. Są oczywiście ideolodzy i z niezrozumiałych przyczyn nie chcą się do tego przyznać. Mówią, że gender walczy o równouprawnienie. Przecież to jest rola feministek. Oczywiście, że mężczyźni powinni przejąć wiele ról kobiecych, ale to weryfikuje samo życie. Nie trzeba chytrze się podszywać pod naukę.
- Gender próbuje chytrze zagonić mężczyzn do garów?
- Przecież już dawno stoją przy garach. Ale pod płaszczykiem tego równouprawnienia jest zupełnie inna ideologia, która próbuje podważyć istotność różnic płci. To jest ten skrajny wyraz gender, ale otwarta dyskusja na ten temat jest wykluczona, bo to strasznie hermetyczne środowisko.
- Ale oni mówią tylko, że chodzi im o to, że na osoby określonej płci społeczeństwo nakłada określone oczekiwania.
- Nieprawda. Mówią też o płynności płci. Jeśli mielibyśmy rozmawiać o gender, to musiałaby to być dłuższa rozmowa.
- Ale pisała pani o księdzu Oko, który ostatnio szeroko wypowiadał się właśnie na ten temat. Napisała pani, że wypowiedź księdza Oko o seksie homoseksualnym była "po bandzie". Pani zdaniem jego wystąpienie w Sejmie to było wystąpienie naukowca czy ideologa?
- Księdza, który zajął się gender jako zjawiskiem. Oczywiście, że tak brutalne opisanie fizjologii seksualnej daje słuszny powód do rozwścieczenia tych środowisk. To było niesmaczne. Ale nie szalone. A księdza Oko określa się od razu jako szaleńca.
Zobacz też: Ksiądz Oko znów szokuje: 25 procent gejów miało ponad tysiąc partnerów! WIDEO
- Ale jeśli ktoś się wypowiada w ten sposób, to może być w ogóle wiarygodny?
- Jeśli genderowcy uważają, że seks nie powinien być tabu w żadnym przejawie, to należy mówić również o seksie homoseksualnym. Choć oczywiście nie w taki brutalny sposób. Jeśli się przestrzega przed konsekwencjami seksu heteroseksualnego, to istnieją również konsekwencje seksu homoseksualnego. One istnieją, a na razie są tabu.
- Napisała pani, że ksiądz Oko został publicznie zdiagnozowany jako jednostka poza normą psychiczną. Ksiądz Oko istnieje w debacie publicznej, a wydawałoby się, że jeśli ktoś jest tak zdiagnozowany, to powinien być spychany na margines tej debaty.
- Można się nie zgadzać z księdzem Oko, ale publiczne diagnozowanie go przez dziennikarzy jako wariata jest drogą w niebezpiecznym kierunku. Można kontratakować, można dyskutować z nim, ale nie można robić programu, a taki widziałam, że to jest po prostu nienormalny człowiek. Jeśli to mówi polityk, to jeszcze mieści się to w ramach dyskursu politycznego. Lecz jeśli oświadcza to dziennikarz, to zaczyna to przypominać realia ZSRR. Jak ktoś ma inne poglądy, to znaczy, że to wariat.
- Jeśli wyraża się poglądy w taki sposób, to ciężko jest o nich dyskutować.
- Ale to są poglądy i można z nimi walczyć. Wariat zachowuje się inaczej, to są poglądy normalnego człowieka. Trzeba zwalczać argumenty.
- W debacie publicznej tego typu argumenty są po prostu obraźliwe dla drugiej strony.
- Oczywiście. Ale rozmawiajmy właśnie w takich kategoriach. Nie mówmy, że on jest chory psychicznie, bo to jest niebezpieczne.
- Napisała pani, że będzie pani zrównana z panią poseł Krystyną Pawłowicz. Boi się pani tego? Dlaczego?
- Nie, nie boję się. Posłanka Pawłowicz ma bardzo denerwującą ekspresję. Jest niewątpliwie osobą nadpobudliwą. Ona sama i to, co mówi, strasznie mnie denerwuje. Ale to są jej poglądy. Ona jest w jakiejś części reprezentantką tego narodu.
- Czy tego typu ekspresja i tego typu argumenty nie są mową nienawiści?
- Być może. Ale ona ma miejsce w każdym Sejmie na świecie. Tam bardzo ostro ścierają się poglądy. Ja nie uważam, że homoseksualizm jest chorobą. Ale wiem, że istnieją takie poglądy. Mogę się kłócić z kimś, kto tak uważa. Nie będę jednak uważała, że ten człowiek jest nienormalny.