Tradycyjnie tuż po świętach Bożego Narodzenia kapłani z parafii w całej Polsce udają się z wizytą duszpasterską do swoich wiernych. Odwiedziny duchownego, potocznie zwane kolędą są obowiązkiem zapisanym w prawie kanonicznym. Księża muszą bowiem bliżej poznać parafian, wysłuchać ich żali i dręczących problemów.
Kolęda, w przeciwieństwie do spowiedzi, jest spotkaniem oko w oko z kapłanem i okazją, by wyznać mu co nam leży na sercu. Wspólna modlitwa i rozmowa to nie jedyne elementy wizyty duszpasterskiej. Od lat obowiązuje zwyczaj, że wierni kładą na stole kopertę "z ofiarą na kościół".
Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej Katowice" księża zalecają, by włożyć pieniądze do koperty, bo banknot ukryty pod Biblią może rozproszyć podczas modlitwy. Wysokość datków podczas kolędy owiana jest tajemnicą. Na wsiach ludzie zwykle są hojniejsi niż w miastach. Więcej dają też osoby starsze i chore, które oczekują od księdza duchowego wsparcia. Wierni są przekonani, że kapłani skrupulatnie zapisują w kronikach parafialnych kto ile dał i kto ile ma.
Ofiara na kościół składana podczas wizyty duszpasterskiej cieszy się tak złą sławą, że diecezje gliwicka i opolska zdecydowała, by wprowadzić zakaz przyjmowania przez księży kopert z pieniędzmi.