Zaczęło się niepozornie. Ksiądz Sebastian był klerykiem drugiego roku gnieźnieńskiego seminarium, gdy jeden z przyjaciół podarował mu relikwie błogosławionej Marii Karłowskiej. Młody duchowny pomyślał, że zakonnica powinna mieć - jak sam mówi - "niebieskich sąsiadów". - Ja opiekuję się relikwiami świętych, ale oni sto razy bardziej opiekują się mną - mówi ksiądz i dodaje, że święci są przez wierzących trochę niedoceniani.
Wszystkie relikwie są dla mnie bardzo cenne
- Święci są po to, żebyśmy odczuwali zbawczy wstyd - mówi ksiądz. W jego domu szczególne miejsce mają fragment piuski Jana Pawła IIi kości księdza Popiełuszki. - Ale wszystkie relikwie są dla mnie bardzo cenne - mówi i pokazuje włosy Matki Teresy czy bandaż ze stygmatów Ojca Pio. - Są trzy kategorie relikwii. Pierwsza, najważniejsza, to biologiczne fragmenty ciała świętego lub błogosławionego. Druga kategoria to rzeczy stykające się z ciałem, a trzecia to rzeczy potarte o relikwie - tłumaczy ksiądz Sebastian.
Zobacz też: Jak Kościół odbiera Halloween? [WIDEO]
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail