Ksiądz Stanisław Jurczuk miał przed sobą szansę na kościelną karierę. Ale zrozumiał, że nie tu leży jego powołanie, dlatego założył Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych Archidiecezji Warszawskiej (KSNAW) i zamieszkał z 55 upośledzonymi dziećmi. Jest dla nich ojcem i matką.
- Jestem szczęśliwy, robię to, co lubię. Widziałem wielu ludzi, którzy potrzebowali kapłana, więc poszedłem do nich - mówi ks. Jurczuk, który otworzył kilkanaście placówek dla niepełnosprawnych i w Domu Pomocy Społecznej w Milanówku zamieszkał z 55 chorymi, których rodzice już umarli lub nie potrafią się nimi opiekować. - Jestem tak jak rodzic dziecka niepełnosprawnego, w gotowości całą dobę. A moi wychowankowie nie mają zahamowań i przychodzą do mnie o każdej porze. Upośledzony chłopak nieustannie prosi, żeby mu kupić zegarek, inny chce pojeździć samochodem - opowiada.
Jako jeden z niewielu księży potrafi przygotować najbardziej upośledzone dzieci do chrztu, komunii, bierzmowania. Lobbuje na rzecz ustaw chroniących godność chorych ludzi: o rehabilitacji i opiece nad osobami niesamodzielnymi. Krąży w Sejmie i Senacie. Jest zwolennikiem domów socjalnych dla dzieci, których rodzice umierają. - Jest jeszcze wielu, którym trzeba pomóc - dowodzi. Już skończył budować drugi dom w Brwinowie dla 70 upośledzonych. Na jego działalność wciąż brakuje funduszy.
Osoby, którym nieobojętny jest los niepełnosprawnych dzieci, mogą wspomóc księdza wpłatami na konto: KSN AW, Invest Bank O/Warszawski 28 1680 1248 0000 3000 0471 1423.