Kościelny już jakiś czas temu groził, że popełni samobójstwo. - Edward od dawna zmaga się z chorobą alkoholową i już wcześniej groził zamachem na swoje życie. Jestem pełen niepokoju, że kiedyś skończy się to bardzo tragicznie - podkreślił w rozmowie z portalem gazetakrakowska.pl proboszcz parafii w Łużnej, dr Stanisław Kuboń. Tego feralnego dnia w rozmowie z wikarym również groził, że odbierze sobie życie. Kiedy kapłan nie zastał go w domu, natychmiast zaczął go szukać. Odnalazł kościelnego, jak już wisiał na sznurze. Natychmiast przeciął linę i wezwał służby ratunkowe. Mężczyzna był nieprzytomny. Został przewieziony do szpitala. Tam odzyskał przytomność. Jak informują lekarze życiu kościelnego nie zagraża niebezpieczeństwo. Po zaopatrzeniu go na SOR został przeniesiony na oddział psychiatryczny.
Zobacz: Cudowna hostia uzdrawia ludzi!