Msza rozpoczęła się o godzinie 10. W pewnym momencie ksiądz zaczął mówić z ambony o wolontariuszach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy stojących w pobliżu kościoła. Jak zaskakująco stwierdził: - Na mszę nie przyszli, a doją ludzi na aborcję i na eutanazję. Kilka osób oburzonych wyszło wówczas z mszy.
Zapytany przez dziennikarza portalu, czy uważa za stosowne, by mówić podczas mszy w tak negatywny sposób o jakiejkolwiek akcji pomocowej, ksiądz odpowiedział: - A czy uważa Pan za stosowne zbieranie pieniędzy dla ludzi, którzy później bawią się na Woodstocku, umierają tam, popierają aborcję i eutanazję?
Gdy przypomniano mu, że parę osób zbulwersowanych jego słowami wyszła z kościoła, wypalił: - A ja byłem zbulwersowany przez pół mszy, patrząc jak pani odwrócona do mnie tyłkiem ściąga pieniążki od biednych ludzi, którzy idą na mszę świętą. Dodał, że jego zdaniem to co robi WOŚP nie ma nic wspólnego z miłością i naukami Jezusa.
Zobacz także: Owsiak się przewrócił. Natychmiast po chamsku to skomentowano