Mężczyzna, który kilkanaście dni temu podpalił się przed PKiN zmarł. Jego śmierci była szeroko komentowana. Kilka słów o nim napisał też w Internecie znany jezuita ks. Grzegorz Kramer: - Panie Piotrze S., mam nadzieję, że w Nim znalazłeś to, o co tak walczyłeś. Dziękuję za odwagę. Od razu ruszyła lawina komentarzy, a wiele osób podkreślało, że duchowny swoim wpisem pochwalił zachowanie samobójcy. W końcu głos zabrał sam duchowny. Na swoim blogu opublikował post, w którym wytłumaczył się ze słów o zmarłym i przeprosił tych wszystkich, którzy poczuli się dotknięci jego wpisem. - Rozumiem, że wiele osób zrozumiało ten tekst jako pochwałę samobójstwa. Nie było to moją intencją. Jestem wierzącym chrześcijaninem, katolikiem, zakonnikiem i księdzem, dla mnie sprawą oczywistą jest to, że życie ludzkie od poczęcia do śmierci jest Bożym darem, którego nikt (w żadnym momencie jego trwania) nie może przerwać. Nigdy nie twierdziłem i nie twierdzę, że samobójstwo jest czymś godnym pochwały. Rozumiem ludzi, którzy się go dopuszczają, ale nie pochwalam tego aktu - wyjaśnił.
I dodał, że przez swój wpis chciał wyrazić, jak bardzo poruszyła go sprawa. Na koniec ksiądz poprosił wszystkich o modlitwę w jego intencji:- Bardzo wszystkich proszę o modlitwę w mojej intencji, o dar mądrości dla mnie.
Sprawdź: List mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury. To był ANTYRZĄDOWY manifest
Zobacz: Żona mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki: To nie był odruch szaleńca
Dowiedz się: Podpalił się przed Pałacem Kultury. Szokujące NAGRANIE