O księdzy Kazimierzy Klebanie zrobiło się głośno, bo w niedzielę calą zebraną w kościele tacę przekazał na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Kapłana odwiedził reporter Dzień Dobry TVN, który zapytał go, dlaczego zdecydował się na taki gest. Ksiądz Kazimierz wyjaśnił, że pomysł na przekazanie pieniędzy z tacy na WOŚP zrodził się w jego głowie już jakiś czas temu. A wszystko dlatego, że ksiądz bywając w szpitalu, niejednokrotnie widział na sprzętach szpitalnych charakterystyczne naklejki, czyli serduszka Orkiestry: - Będąc hospitalizowanym samo przez się rzucało się w oczy, że są ponaklejane serduszka na sprzęt medyczny. Pomyślałem, dlaczego by nie uczestniczyć w tym. Inne kościoły dla dobra drugiego człowieka prowadzą, np. Caritas, jadłodajnie dla ubogich, my nie uczestniczymy w tego typu akcjach, bo nie mamy swojego Caritasu, więc zdecydowałem, że w ten sposób chcę uczestniczyć w pomocy dla drugiego człowieka - powiedział polskokatolicki duchowny.
Ksiądz dodał, że już dwa tygodnie wcześniej powiadomił wiernych o tym, co planuje zrobić z tacą. Co więcej, sam zadzwonił do sztabu WOŚP, by przysłali swoich wolontariuszy przed swój kościół. Okazuje się, że wierni bardzo entuzjastycznie przyjęli pomysł księdza i chętnie składali datki na tacę.
Sprawdź: Ksiądz próbował przegonić wolontariuszy WOŚP sprzed kościoła. Interweniowała policja