Autorka książki "Wybaczcie mi" w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego" wyjaśniła skąd pomysł na książkę o matce Madzi z Sosnowca.
Izabela Bartosz napisała o Katarzynie Waśniewskiej, bo chciała poznać odpowiedź na pytanie kto kryje się za twarzą niepozornej 22-latki, która w tragicznych okolicznościach straciła dziecko. Katarzyna Waśniewska opowiedziała Bartosz historię swojego życia. Redaktor naczelna "Gali" uwierzyła w jej słowa.
- Nasze rozmowy były bardzo spokojne i głębokie. To, co mówiła Katarzyna Waśniewska, ułożyło sie w jedną spójną całość. Nie miałam podstaw, żeby jej nie wierzyć - powiedziała Bartosz.
WYBACZCIE MI - książka o matce Madzi, co w niej jest
Autorka skupiła się na wydarzeniach z dzieciństwa i rodzinnego życia Katarzyny Waśniewskiej. Nie wyjaśnia okoliczności wypadku, w którym zginęła Madzia ani także dlaczego matka Madzi kłamała.
W "Wybaczcie mi" możemy przeczytać, że Katarzyna i Bartek są dziećmi alkoholików. Pił i ojciec Katarzyny, i ojciec Bartka. Matka Bartłomieja Waśniewskiego dla dobra dzieci odeszła jednak od męża. Matka Katarzyny Waśniewskiej, Lidia W., nie miała tyle odwagi.
- Ojciec urządzał w domu awantury. Wielokrotnie i ona, i jej brat musieli nocować w piwnicy lub na dworcu w Sosnowcu. Ze względu na głośne awantury policja założyła w jej domu niebieską kartę. Mieszkanie Katarzyny było pod ciągłym nadzorem policji. To dla tak młodej, dumnej dziewczyny było bardzo upokarzające. Tym bardziej, że mama Katarzyny, nie radząc sobie z sytuacją rodzinną większość czasu spędzała w pracy lub w kościele z koleżankami na kółku różańcowym - zdradziła fragmenty publikacji Bartosz.
Dziennikarka opisała Katarzynę jako samotną, wyobcowaną młodą kobietę, która musiała dbać o siebie i młodszego brata Marcina. Waśniewska nie miała koleżanek, bo wstydziła się opowiadać o swoim domu.
- Stroniła od rówieśników. Potem doszły jeszcze problemy w nauce. Z roku na rok coraz bardziej czuła, że nigdy nie będzie w stanie zrealizować swoich marzeń, że żyje w potrzasku. I ta świadomość nie opuszcza jej do dziś - powiedziała.
"Wybaczcie mi" to historia nie tylko matki Madzi, ale także podobnych do niej młodych kobiet, które nie radzą sobie w życiu przez przykre doświadczenia z dzieciństwa. - W każdym mieście w Polsce żyje Katarzyna Waśniewska. Albo kilkanaście Katarzyn Waśniewskich - stawia tezę Bartosz.